Głosuj na Andrzeja Krzyżaka w kategorii "Człowiek z Pasją".
Nie ma na naszym łowisku bardziej oczekiwanych każdego roku gości, niż najmłodsi adepci sztuki wędkarskiej, którzy spotykają się na tradycyjnych zawodach organizowanych z okazji Dnia Dziecka. Chociaż samo słowo „zawody” jest tu nieco na wyrost, bo chodzi nam bardziej o rodzinne spotkanie z wędkarzami oraz pokazanie dzieciom i zachęcenie do uprawiania tego pięknego hobby. Zawsze staramy się zwracać największą uwagę na etyczną stronę łowienia ryb, wpajać zainteresowania przyrodnicze, pokazywać piękno i różnorodność okolicznej przyrody. Na tych, organizowanych od kilkunastu lat imprezach, gościmy dzieci w wieku od kilku do kilkunastu lat. Towarzyszą im czasami liczne rodziny z dziadkami włącznie. Często też są to nasi czynni i utytułowani wędkarze, choć także przychodzą ci, dla których będzie to pierwszy kontakt z wędkarstwem. Oczywiście rywalizacja odbywa się na przyjacielskich i luźnych zasadach, a zwyciężają i zostają nagrodzeni wszyscy. Staramy się także uatrakcyjniać nasze spotkania korzystając z oferty animatorów, miejscowej OSP, hodowców koni itp. Nagrody i pakiety startowe zapewniają sponsorzy. W tym roku, jak i w poprzednim, mogliśmy liczyć na firmę ALMUS, kolegów Łukasza Hajto i Bogdana Hyli oraz Kasi i Dawidowi Jaśkiewiczom-Sklep Wędkarski HACZYK.
Zimna i wietrzna ubiegłoroczna aura nie potrafiła zepsuć dziecięcego święta, a piękna i słoneczna tegoroczna z nawiązką wynagrodziła zeszłoroczne swe kaprysy. Aż 38 dzieci zostało zgłoszonych do udziału w zawodach, co z licznym gronem osób towarzyszących stanowiło sporą grupę naszych gości. Dzięki zgodzie Pana Burmistrza mogliśmy skorzystać z obiektów strefy rekreacyjnej, a same zawody przeprowadzić na wyspie. Przed godziną 9 wszystkie dzieci i ich opiekunowie zostali powitani przez Prezesa Zarządu Koła Andrzeja Krzyżaka, po czym uczestnicy losowali numery miejscówek. Robili to zachowując powagę i nawet było widać pewną tremę. Każdy uczestnik otrzymał pakiet startowy zawierający firmową czapeczkę ALMUS, zestaw łakoci z soczkiem oraz zanętę i robaczki na przynętę. Z reguły wszelkie robaczki budzą u dzieci lęk lub obrzydzenie, a my jednak na tych zawodach widzimy u dzieci raczej zaciekawienie. Stanowiska zostały wyznaczone na całej linii brzegowej wyspy. Opiekunowie wraz z dziećmi starannie i wygodnie je urządzali. Pojawiły się więc krzesełka, parasole, podpórki, pojemniki itd., a więc wszystko, co potrzebne każdemu wędkarzowi do wygodnej zasiadki.
Przystąpiono do łowienia. Oczywiście niektórym dzieciom przychodziło to łatwo i widać było pewną wprawę, a niektórzy, dzięki swym „trenerom” i „mistrzom” dopiero poznawali podstawy sztuki wędkowania. Rybki na początku brały słabo, co zapewne było wynikiem spadku ciśnienia. Zachodni wiatr preferował stanowiska od nawietrznej i zawietrznej skąpo obdarzając w brania brzegi boczne. Jednak wraz z upływem czasu brań i dziecięcych radości przybywało. Cieszyły reakcje dzieci na po raz pierwszy w życiu widzianą z tak bliska i trzymaną w dłoni żywą rybę. Nawet te z nich, na co dzień bardzo „aktywne” i trudne do "opanowania" potrafiły się skupiać na czynności łowienia nie nudząc się nią. Każde branie, udane zacięcie i hol, powodowały wielkie emocje. Na tym właśnie, oprócz zorganizowania dobrej imprezy, zależy nam najbardziej. Chcemy bowiem pokazać nasze hobby od najlepszej strony, zachęcić do jego etycznego uprawiania oraz zaproponować taki właśnie sposób na relaks i odpoczynek.
Dwie godziny przeznaczone na zawody bardzo szybko minęły. Komisja Sędziowska zważyła złowione ryby. Znacząca większość startujących złowiła ryby, wśród których przeważały średnie karasie, nieliczne leszcze i jeden karp. Przyszła pora na zakończenie zawodów. Wszystkie dzieci ogłosiliśmy zwycięzcami i nagrodziliśmy okolicznościowymi medalami, a mega-paka słodkich przysmaków od firmy ALMUS dopełniły pełnię zadowolenia dzieci z udziału w naszej imprezie.
Gdy kończyliśmy rozdawanie nagród wzmacniany megafonem głos szefa słomnickiej OSP Jana Pluteckiego zapraszał uczestników za drugą część festynu do głównej części strefy rekreacyjnej. Tu na najmłodszych czekały liczne atrakcje. Idąc po pomoście z wyspy uwagę przykuwał potężny „dmuchaniec” ze zjeżdżalniami. Pstrokato ubrane animatorki oferowały zabawę z bańkami mydlanymi, malowaniem ozdób oraz watą cukrową. Dwa wozy bojowe OSP ślicznie prezentowały się swą czerwienią i zapraszały do swych wnętrz. Mała prądownica pozwalała na sprawdzenie się w roli „sikawkowego” i próbę przewrócenia prądem wody pachołków. Potęga ciśnienia dużej armaty wodnej i jej możliwości wzbudziły prawdziwy podziw obserwujących. Na sąsiadującej łączce zaś Kasia i Artur Jaśkiewiczowie opiekowali się dziećmi chcącymi skorzystać z konnej przejażdżki.
Nie widzieliśmy znudzonych dzieci, a to dla nas najlepsza nagroda! Dziękujemy wszystkim dzieciom za przybycie, a ich opiekunom za pomoc i zapewnienie bezpieczeństwa. Sponsorom zaś składamy serdeczne podziękowania i wdzięczność za współorganizację i ofiarność. Dziękujemy zatem Panu Burmistrzowi MiG Słomniki za udostępnienie na czas imprezy strefy rekreacyjnej, firmie ALMUS-Producent Papierów Higienicznych, Państwu Katarzynie, Dawidowi i Arturowi Jaśkiewiczom -Sklep Wędkarski Haczyk, Kolegom Bogdanowi Hyli i Łukaszowi Hajto, Ochotniczej Straży Pożarnej ze Słomnik wraz z jej Prezesem kol. Janem Pluteckim i firmie ANIMATORT Pani Moniki Motyczyńskiej oraz Pai administratorce strefy rekreacji w Januszowicach.